„Zawsze będę przy tobie”: Javier Milei odwiedził Ścianę Płaczu i potwierdził swoje poparcie dla Izraela.


Prezydent Javier Milei odwiedził Ścianę Płaczu w Jerozolimie w poniedziałek wieczorem, co było ważnym przystankiem w jego międzynarodowej podróży, która zaprowadziła go już do Włoch, Hiszpanii i Francji. W towarzystwie ambasadora Argentyny w Izraelu , Axela Wahnisha, prezydent modlił się w najświętszym miejscu judaizmu i jasno wyraził swoje poparcie dla kraju. Izrael , Javier Milei i Ściana Płaczu były jednymi z najczęściej wyszukiwanych tematów w ostatnich godzinach.
„Chcę, żebyście wiedzieli, że popieram Izrael całym sercem, ponieważ wierzę, że jest to słuszna sprawa i sprawa Zachodu. Zawsze będę za nią stał” – powiedział Milei przed murem. Prezydent przybył bezpośrednio z lotniska Ben Guriona w Tel Awiwie i został zabrany na Stare Miasto na tę duchową i polityczną wizytę.
W King David Hotel, gdzie będzie przebywał, powitali go zwolennicy, którzy oczekiwali go z flagami i skandowali hasła. Ze względów bezpieczeństwa zorganizowano ciężką operację zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz budynku. Jego przybycie wywołało podekscytowanie w lokalnych mediach i społeczności żydowskiej.
W najbliższy wtorek rozpocznie oficjalną wizytę w Izraelu. W południe ma się spotkać z prezydentem Isaakiem Herzogiem , a później z premierem Benjaminem Netanjahu . Oba spotkania są częścią strategii dyplomatycznego zbliżenia między Argentyną a Izraelem , promowanej przez obecną administrację.
Milei wygłosi również przemówienie przed parlamentem Izraela, gdzie zostanie uhonorowany nagrodą. W swoim przemówieniu ma wzmocnić swoje poparcie dla kraju i potępić działania Hamasu, odnosząc się do ataku na Strefę Gazy z 7 października 2023 r.
W tym kontekście weźmie udział w działaniach z rodzinami ofiar tego ataku. Według oficjalnych źródeł prezydent uznał to spotkanie za priorytetową część swojej wizyty. Relacje między Argentyną a Izraelem wzmocniły się od czasu objęcia przez niego urzędu, a ta trasa ma na celu umocnienie tej bliskości.
Wizyta Milei przy Ścianie Płaczu nie była przypadkiem. Jej bliscy wyjaśnili, że była to osobista decyzja. Była tam już wcześniej i chciała powtórzyć to doświadczenie jako znak szacunku i wsparcia.
Izrael jest przedostatnim przystankiem jego międzynarodowej trasy, która zakończy się w nadchodzących godzinach. Tym przystankiem Javier Milei jasno dał do zrozumienia, że jest w pełni powiązany z Izraelem. Wyraził to poprzez gesty, słowa i decyzje polityczne. W ten sposób zakończył jedną z najbardziej symbolicznych części swojej podróży.
elintransigente